Cześć! Jestem Basia
Jakiś czas temu postanowiłam posłuchać swojej intuicji, odejść z dużej korporacji i zająć się tym, co mnie w życiu pasjonuje – pracą z drewnem.
Od lipca 2020 roku jestem posiadaczką własnej pracowni stolarskiej, która jest spełnieniem moich marzeń i moim miejscem na ziemi. Uwielbiam przesiadywać tam z kubkiem gorącej kawy, brudzić się farbą, mieszać beton, ciąć deski i urzeczywistniać najbardziej szalone pomysły.
Mój stolarski świat składa się z drewnianych mozaik, które tworzę ręcznie, z użyciem najróżniejszych technik i nieszablonowych rozwiązań. Każda z moich prac jest wyjątkowa i niepowtarzalna, jednak we wszystkie wkładam ogrom paski i część mojej artystycznej duszy.
Inspiracją do pracy jest dla mnie codzienność – ludzie, natura, różne tekstury, emocje, kształty i kolory. Tworzenie mozaik jest dla mnie formą medytacji. Każdą z nich traktuję jak odmienną historię, opowiadaną za pomocą drewna, farb i nieograniczonej wyobraźni.
Moja historia
Od zawsze lubiłam pracować z drewnem i tworzyć rzeczy z niczego – zostawienie mnie w domu samej na dłużej niż trzy dni zazwyczaj skutkowało (i nadal skutkuje) mini remontem albo zupełnie nowym meblem stojącym w salonie, albo innym zakątku mieszkania.
Mój zapał do tworzenia nabrał jednak podwójnej mocy, gdy w 2019 roku pojawiła się w naszym domu mała, biała psia chmurka – Baba, która wywróciła nasze życie do góry nogami.
Ten słodki puszek nie był wcale taką łatwą istotą do okiełznania. Wręcz przeciwnie – gryzła wszystko i wszystkich, kradła skarpetki (w sumie to robi do teraz) i buty, dziesięć razy dziennie przewracała dywany na drugą stronę i za nic w świecie nie chciała nikogo słuchać. Istne szaleństwo!
Jednak w całym tym ferworze bałaganu, szkoleń behawiorystów i psich zabawek rozrzuconych gdzie popadnie, udało mi się odkryć całkiem nową gamę możliwości. Zaczęłam tworzyć drewniane akcesoria dla mojego psa – jakieś zabawki, wieszaczki, domki i całą masę cudów, jakie tylko udało mi się wymyślić.
Z tego wszystkiego narodził się pomysł na stworzenie pracowni, która będzie wykonywać rękodzieło – drewniane akcesoria dla psów.
Od pomysłu do projektu
W przypływie twórczej odwagi rzuciłam wypowiedzenie w pracy i z lekkim przerażeniem zakasałam rękawy. Wynajęłam pomieszczenie, wyposażyłam warsztat, wydając przy tym wszystkie oszczędności, i zaczęłam tworzyć. Zrobiłam kilka stojaków na miski, wieszaków na smycze i innych mniejszych cudów, aż zapragnęłam zrobić projekt większy – taki… z rozmachem…
Zamaszysty pomysł wymagał jednak zbudowania blatu, a na tym moje możliwości stolarskie w tamtym okresie się kończyły, bo brakowało mi odpowiednich narzędzi.
Po dwóch dniach rozpaczania nad moją sytuacją, postanowiłam jednak dać sobie drugą szansę, zabrać się za blat z innej strony i nadać mu formę mozaiki.
A dalszą część możecie obserwować już tutaj – zakochałam się w tworzeniu drewnianych obrazów i postanowiłam nakierować działalność na odrobinę inne tory.
I tak oto powstał mój mały mozaikowy świat.
Fakty o mnie
- Uwielbiam muzykę. Zanim na dobre pochłonęła mnie korporacja, a później pracownia, miałam swój zespół o nazwie Przeciwciała. Śpiewam, gram na ukulele, gitarze i coraz więcej na pianinie. Moim wielkim marzeniem jest zorganizowanie w pracowni cyklu koncertów i liczę, że uda mi się tego kiedyś dokonać.
- Potrafię chodzić na szczudłach i robić zwierzątka z balonów.
- Kocham góry i odwiedzam je gdy tylko mogę. Staram się zabierać psa na górski spacer przynajmniej raz na dwa tygodnie. Całe szczęście z Wrocławia mamy całkiem blisko.
- Z wykształcenia jestem psycholożką.
- Bardzo lubię gotować, a mało rzeczy działa na mnie równie uspokajająco jak pieczenie ciast.
- Napisałam książkę dla dzieci i młodzieży, choć niestety na razie nie udało mi się jej wydać.
- Jestem straszną Zosią samosią (chyba po Babci).
- Uwielbiam Włochy. Nie tylko z powodu kuchni.
- W czasie studiów pracowałam jako baristka i kocham parzyć i pić kawę.
- Jestem prezentową maniaczką – wymyślanie, robienie, pakowanie i dawanie prezentów sprawia mi bardzo wiele radości. Staram się wręczać przemyślane podarunki, często robione własnoręcznie. Między innymi z tego powodu święta to dla mnie czas ogromnej ekscytacji i czystej dziecięcej radości. W zeszłym roku zrobiłam siostrze pod choinkę stolik!